Miejsca
Punktem wyjścia w malarstwie Jacka Mirczaka jest kategoria miejsca. Miejsca w świadomości, gdzie coś się zdarzyło bądź dzieje. Artysta jest tu – jak to powiedział Paul Klee – „miejscem, w którym coś się zdarza”. Jego indywidualne doznania, ich synteza przekłada się na kształt obrazu, pełniącego wobec nich funkcję znaku, odczytywanego przez odbiorcę.
Dla autora istotna jest tu akcja emocjonalna, wyzwalająca się w przeżyciu energia tworzenia. Wyraźnie widać też pragnienie intymnego odbioru własnej twórczości. Wskazują na to chociażby tytuły wielu prac. Sytuację powyższą wyraża Mirczak w formach abstrakcji geometrycznej. Nie kontynuuje jednakże dążących do doskonałości, czy jak kto woli uładzonych form XX-wiecznych. Przeciwnie, atakuje je za pomocą linii, masy, koloru. Destrukcja ta jest chwilami brutalna, przy czym linie, ciężkie, bryłowate kształty, oszczędnie użyte kolory nie odzwierciedlają konkretnych idei. Emocje dokonują agresji wobec linii.
Malarski zapis świadomości nie dąży do uporządkowania, nie buduje krystalicznego kształtu przeżycia. To przeżycie wdziera się w geometryczne formy, zadając im ciosy, buduje własną niezależność. W ten sposób dokonana zostaje jak najbardziej postmodernistyczna dekonstrukcja starego, dobrego mondrianowskiego świata.
Krzysztof Biernacki